Do pokoju wchodzą strażnicy i zabierają mnie do pociągu, w którym już czeka Olaf , nasz mentor o raz Melissa.
- Jutro powinniśmy być w Kapitolu. Tu są wasze klucze do pokoju, za 30 minut spotykamy się na kolacji - wręcza nam klucze i odchodzi. Idę do pokoju , muszę przyznać, że jest genialny. Biorę ciepły prysznic po czy otwieram moją szafę , w której znajdują się różnorodne sukienki. Postanawiam ubrać czarną . Gdy już wszystko zrobiłam co miałam zrobić idę na kolacje. Przy stole siedzi już mój sojusznik i mentor.
-Mam na imię Zack a wy ? -pyta. Jest bardzo młody , wygrał 70 głodowe igrzyska ma zaledwie 24 lata. Moim zdaniem to dobrze , na pewno doskonale nas rozumie ,w końcu sam nie dawno trawił na arenę.
- Olaf miło mi.
- A ja Pati.
- W czym jesteście dobrzy, i jak dużo trenowaliście w dwójce?- pyta . Wiem ,że nam pomoże a więc szybko odpowiadam.
- Po śmierci siostry rodzice wysyłali mnie da dłuższe i częstsze treningi. Czasami zdarzało się ,że nie poszłam do szkoły ,bo miałam ważny trening. Jestem dobra w rzucaniu nożami oprócz tego jestem zwinna i umiem wspinać się na drzewach. Potrafię też rozpalić ognisko - dopiero teraz dociera do mnie ,że ja może mam szanse wygrać , boje się tylko jak pokonam Olafa i innych trudnych przeciwników. Zaczynam nabierać nadziei .
- Ja zaś umiem Karate , w przyszłym tygodniu miałem zdawać na czarny pas ,ale niestety los sprawił ,że trawie na arenę. Dobrze radze sobie też z ciężkimi rzeczami i z rozpoznawaniem roślin - pochwalił się Olaf.
- Rozumiem ,że się znacie i ,że chcecie zawrzeć ze sobą sojusz? - pyta nasz mentor
- Pewnie ,że tak - powiedzieliśmy równocześnie. Uważam ,że Olafa umiejętności bardzo mi się przydadzą. Nigdy nie rozróżniałam roślin ,a ciężkie rzeczy to nie dla mnie.
Po zjedzeniu kolacji siadamy na wygodnych kanapach i oglądamy tegorocznych trybutów. Jest to nie zwykle dla mnie ważne ,bo chce wiedzieć z kim będę miała do czynienia. Na ekranie telewizora pokazują się trybuci z jedynki. Dziewczyna jest w moim wieku, ma na imię Julia wydaje się być dość sympatyczna. Na pewno nie będzie problemu z zawarciem z nią sojuszu. Chłopak zaś ma pewnie z 17 lat, nie wygląda na silnego ,lecz jest strasznie wysoki ma na imię David. Potem widzę mnie i Olafa., trybutów z trójki ,którzy nie wydają mi się ciekawi. Patrzę na dziewczynę z czwórki jest strasznie wychudzona widać ,że choruje na anoreksje. Chłopak zaś jest w wieku mojego brata, jest niski i również chudy. Zwykle trybuci z mojego dystryktu zawierają sojusz nie tylko z jedynką ,ale także z czwórką. Tym razem będzie inaczej. Następnie widzę kolejne pary śmiertelników. Zapamiętuje jeszcze tylko chłopaka z 7 Lucasa , który jest strasznie umięśniony.
- Wyjątkowo tegoroczni trybuci wyglądają na słabeuszy. Sojusz jak już możecie zawrzeć tylko z jedynką i jak już to z chłopakiem z siódemki. Tych z czwórki nawet nie bierzcie pod uwagę - radzi nam Zack. Moim zdaniem zupełnie nie potrzebnie ,bo też to zauważyłam.
Jest już godzina 22, jak dla mnie późno ,chce się wyspać , bo ten dzień strasznie mnie zmęczył. Myję zęby i kładę się do łóżka .Momentalnie zasypiam.
No nareszcie! Ile można czekać?!
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział.
Julie